domi10
Domi2
domi3
domi5
domi6
domi7
domi8
domi11
domi12
domi14
domi9
Strona główna / O nas / 20 lat Teatru CHOREA / Dominika Krzyżanowska - "Kadr życia, teatralny portret"

Dominika Krzyżanowska - "Kadr życia, teatralny portret"

 

"Zawsze się śmiałam, że nie ma mnie na zdjęciach dokumentujących spektakle, koncerty czy inne artystyczne przygody w CHOREI. Nawet pytałam kolegów z zespołu, jak ja udowodnię swoim dzieciom, co robiłam w życiu przez taki szmat czasu...

 

Otwarcie przyznaję, że z niecierpliwością czekałam po każdej premierze na serię zdjęć, by odszukać swą postać, sprawdzić czy pięknie, czy jest kadr życia, teatralny portret na okładkę własnej artystycznej biografii. Nie było. A jak już jakieś ujęcia się trafiły, to albo tyłem, albo z żyłą biegnącą przez środek czoła i z twarzą zatrzymaną w jakimś ekstatycznym grymasie.

 

Za każdym razem szukałam pięknej fotografii aktorki (to cały czas o mnie), zatrzymanej w roli, w zgrabnej pozie, ze smukłym gestem, aurą i najlepiej w pięknej sukni i rozwianych włosach.

 

Tylko że CHOREA takiego teatru nie realizowała, a ja zawsze miałam słabość do Heleny Modrzejewskiej i jej scenicznych gestów. Tak się nabierałam na własne fantazje.

 

Wracając do fotografii, pogodziłam się z bolesnym brakiem mnie na teatralnych zdjęciach i przyjęłam, że tyle choreicznych wspomnień, co w mojej pamięci i sercu, na żadnej fotografii się nie zmieści.

 

Dlatego przypomnę coś z zupełnie innej beczki. Oprócz kariery artystycznej w Teatrze CHOREA, niemal od początku rozwijała się także moja kariera koordynatorki i producentki.

 

Jako dwudziestoparoletnia początkująca koordynatorka, wypłaciłam czekiem z konta CHOREI dwadzieścia tysięcy złotych, na jeden z najpierwszych projektów i z gotówką w plecaku przejechałam nocnym pociągiem z Lublina do Srebrnej Góry. To było wiele lat temu i już się na szczęście przedawniło. Już nie wożę gotówki w plecaku, ale przy takim wydarzeniu jak 20 lat CHOREI, chętnie zaglądam nawet do takich wspomnień. Kiedyś może jeszcze opowiem o świętym jaju dębów i trzęsieniu ziemi w Nałęczowie..."

 

Dominika Krzyżanowska