3
14
01824
01849
1917573 115645141782350 7499706 n
599734 493876270628778 1770193151 n
11230869 663853520411558 6364266880802959914 o
78402723 2427591167349554 3101582393396428800 n
Chorea koncert 12, fot. D.Sypniewski
DSC 1141
DSC 0905
DSC 9316 (Kopiowanie)
DSCF2462
IMG  152
IMG 0038
PB090239
PB110305
PB110382
retroperspektywy, śmierć na gruszy, fot. agnieszka cytacka (87)
retroperspektywy, śmierć na gruszy, fot. agnieszka cytacka (132)
Walia 314
Strona główna / O nas / 20 lat Teatru CHOREA / Elina Toneva - "Łamańce rytmiczne i piętrowe wielogłosy"

Elina Toneva - "Łamańce rytmiczne i piętrowe wielogłosy"

 

"Początki Teatru CHOREA dla każdego z nas są trochę gdzie indziej i kiedy indziej. Dla mnie to było jeszcze w Gardzienicach, gdzie znalazłam się we wrześniu 2001 roku. Pojechałam tam za namową koleżanki - Bułgarki, Weseliny Nikolow, zaprzyjaźnionej z Agatą Rojek. Zaprosiła mnie do teatru, w którym występowała siostra Agaty - Elżbieta Rojek. Weselina powiedziała, żebym nie zapomniala śpiwora. "Śpiwór?" - pomyślałam - "Do teatru? No i gdzie to w ogóle jest?"

 

O offowym teatrze mało co wiedziałam, a kultowa dla wielu nazwa "Gardzienice" nie mówiła mi nic. Nie miałam pojęcia gdzie się znalazłam i jakie skutki dla mojego życia będzie miało to wydarzenie. Obejrzałam spektakl "Metamorfozy albo Złoty Osioł" i choć niewiele zrozumiałam, byłam absolutnie oszołomiona energią, pieśniami i szalonym ruchem.

 

Po spektaklu, podczas spontanicznej rozśpiewanej biesiady w chacie Eli Rojek, poznałam Tomka Rodowicza. Opowiadał o wyprawie rekonesansowej w Bułgarii, z której właśnie wrócili. Pomogłam rozszyfrować teksty nagrań autentycznych śpiewaków wiejskich, które przywieźli, no i... zaśpiewałam kilka pieśni bułgarskich, których nauczyłam się w górach Rodopy, gdzie chodziłam do liceum plastycznego.

 

Następnego dnia, już wsiadaliśmy do samochodu do Łodzi, kiedy przybiegł rozczochrany Tomek Rodowicz i zapytał czy bym nie chciala wziąć udziału w projekcie muzycznym "Orkiestra Antyczna", który właśnie ruszył. Niewiele się zastanawiając - zgodziłam się. Potem już potoczyło się szybko...

 

Jeździłam na próby w tę i z powrotem (w sumie 700 km), praktycznie co weekend. Próby prowadził Maciej Rychły. Młody zespół składał się w większości z absolwentów Akademii Praktyk Teatralnych. Pieśni były piekielnie trudne, w antycznej grece, łamańce rytmiczne i piętrowe wielogłosy... ale już w tym samym roku, w grudniu, zagraliśmy pierwszy koncert w maluśkiej kaplicy ariańskej w Pałacu w Gardzienicach.

 

Później, na bazie pieśni antycznych, na wyjeździe w Walii powstał pierwszy spektakl "Hode Galatan" w reżyserii trójcy: Jim Ennis, Jess Cohen i Tomasz Rodowicz, a jeszcze później, podczas Kosmosów gardzienickich zaczęliśmy przygrywać zespołowi tańców antycznych "Tańce Labiryntu" prowadzonego przez Elżbietę Rojek i Dorotę Porowską. Pomału nasze dwie formacje zaczęły się przenikać. "Orkiestra Antyczna zaczęła tańczyć, a "Tańce Labiryntu" śpiewać.

 

No i tak to się wszystko zaczęło... wyszliśmy z Gardzienic, przenieśliśmy się do Łodzi i jesteśmy. Już 20 lat..."

 

Elina Toneva