"Początki Teatru CHOREA dla każdego z nas są trochę gdzie indziej i kiedy indziej. Dla mnie to było jeszcze w Gardzienicach, gdzie znalazłam się we wrześniu 2001 roku. Pojechałam tam za namową koleżanki - Bułgarki, Weseliny Nikolow, zaprzyjaźnionej z Agatą Rojek. Zaprosiła mnie do teatru, w którym występowała siostra Agaty - Elżbieta Rojek. Weselina powiedziała, żebym nie zapomniala śpiwora. "Śpiwór?" - pomyślałam - "Do teatru? No i gdzie to w ogóle jest?"
O offowym teatrze mało co wiedziałam, a kultowa dla wielu nazwa "Gardzienice" nie mówiła mi nic. Nie miałam pojęcia gdzie się znalazłam i jakie skutki dla mojego życia będzie miało to wydarzenie. Obejrzałam spektakl "Metamorfozy albo Złoty Osioł" i choć niewiele zrozumiałam, byłam absolutnie oszołomiona energią, pieśniami i szalonym ruchem.
Po spektaklu, podczas spontanicznej rozśpiewanej biesiady w chacie Eli Rojek, poznałam Tomka Rodowicza. Opowiadał o wyprawie rekonesansowej w Bułgarii, z której właśnie wrócili. Pomogłam rozszyfrować teksty nagrań autentycznych śpiewaków wiejskich, które przywieźli, no i... zaśpiewałam kilka pieśni bułgarskich, których nauczyłam się w górach Rodopy, gdzie chodziłam do liceum plastycznego.
Następnego dnia, już wsiadaliśmy do samochodu do Łodzi, kiedy przybiegł rozczochrany Tomek Rodowicz i zapytał czy bym nie chciala wziąć udziału w projekcie muzycznym "Orkiestra Antyczna", który właśnie ruszył. Niewiele się zastanawiając - zgodziłam się. Potem już potoczyło się szybko...
Jeździłam na próby w tę i z powrotem (w sumie 700 km), praktycznie co weekend. Próby prowadził Maciej Rychły. Młody zespół składał się w większości z absolwentów Akademii Praktyk Teatralnych. Pieśni były piekielnie trudne, w antycznej grece, łamańce rytmiczne i piętrowe wielogłosy... ale już w tym samym roku, w grudniu, zagraliśmy pierwszy koncert w maluśkiej kaplicy ariańskej w Pałacu w Gardzienicach.
Później, na bazie pieśni antycznych, na wyjeździe w Walii powstał pierwszy spektakl "Hode Galatan" w reżyserii trójcy: Jim Ennis, Jess Cohen i Tomasz Rodowicz, a jeszcze później, podczas Kosmosów gardzienickich zaczęliśmy przygrywać zespołowi tańców antycznych "Tańce Labiryntu" prowadzonego przez Elżbietę Rojek i Dorotę Porowską. Pomału nasze dwie formacje zaczęły się przenikać. "Orkiestra Antyczna zaczęła tańczyć, a "Tańce Labiryntu" śpiewać.
No i tak to się wszystko zaczęło... wyszliśmy z Gardzienic, przenieśliśmy się do Łodzi i jesteśmy. Już 20 lat..."
Elina Toneva
