"Był rok 2005. Jechaliśmy CHOREĄ, całą karawaną, na zaproszenie Nielsa-Christiana Bredholta, na duńską wyspę Avernakø. Podróż się przedłużyła (nie pamiętam, dlaczego) i do miasteczka, z którego mieliśmy złapać prom, dotarliśmy grubo po północy. Promu o tej porze oczywiście nie było.
Po 14 godzinach za kierownicą zasypiałam na każdym czerwonym świetle... Tomasz Rodowicz zaczął wydzwaniać do Christiana, aby zapytać co robić w takiej sytuacji (karawana liczyła 4 samochody pełne ludzi) i ten zgodził się, abyśmy przenocowali u niego w domu, a rano złapali prom na wyspę. Jedynym problemem było tylko to, że gospodarza nie było w domu...
- To się włamcie! - powiedział Christian - Najlepiej przez okno w piwnicy.
Do tego zadania został wytypowany Janusz Adam Biedrzycki, bo był wtedy najsmuklejszy i najbardziej gibki ze wszystkich. Tym sposobem współuczestniczyłam z CHOREĄ we włamaniu i grabieży mienia (w postaci zawartości lodówki).
Na szczęście to i tak już dawno przedawnione przestępstwo..."
Małgorzata Jabłońska
* Na duńską wyspę Avernakø, CHOREA pojechała na zaproszenie Nielsa-Christiana Bredholda z Teatru OYFN VEG. Było to twórcze spotkanie, podczas którego każda grupa teatralna przygotowała program artystyczny. CHOREA zorganizowała wielką procesję, od przystani do domu Cristiana, pokazując na plaży fragment spektaklu "Tezeusz w Labiryncie".
